Opowiem wam wszystko po kolei. Wstałam sobie w czwartek normalnie, wyszłam z domku, elegancko. Dochodzę do głównej ulicy, a tam korek taki wielki! Nie wiedziałam jeszcze dlaczego tak się stało. Idę sobie dalej i w końcu widzę przyczynę: był wypadek, samochód wjechał w słup z prądem i ten kabelek był na całej drodze, i nie można było jeździć. Udało mi się zrobić szybkie zdjęcie.
Widać tam z boku faceta, który prowadził to auto. Potem, gdy przyjechała straż pożarna i go pytali o co kaman, to powiedział, że zasnął za kierownicą! Uważam, że jest mega palantem, bo przez niego w chuj dużo ludzi się spóźniło lub miało problemy.
Korek był naprawdę ogromny, nawet pan strażak powiedział mi, że będzie duży problem z busami. Czekałam z pół godziny, podczas której przejechało parę pełnych busów. W końcu udało mi się wejść do jednego.
Pan kierowca był jednym z tych pojebanych chujów. Od razu zaczął kręcić na mnie głową, gdy pokazałam mu miesięczny bilet, potem kazał mi się przesunąć, mimo że żaden człowiek już nie wchodził. Był mega tłok, każdy stał wciśnięty w siebie, a ja byłam najbliżej kierowcy i aż trochę go dotykałam. Kiedy wchodził ktoś nowy i płacił, kierowca specjalnie obijał się łokciem o mój biedny brzuch. Byłam zła na niego!
Kiedy już byliśmy w połowie drogi, a w busie panowała duchota, gorąc i ścisk, nagle zaczęło mi być tak niedobrze, że myślałam, że zaraz zwymiotuję na tego zjebanego kierowcę. Potem w jednej chwili zaczęłam widzieć ciemne plamy przed oczami, które potem całkowicie zabrały mi zdolność widzenia, a w uszach słyszałam tylko ciągły pisk. Byłam przerażona! Myślałam, że zemdleję, więc od razu włożyłam telefon do kieszeni, żeby przypadkiem się nie zepsuł! I natychmiast ukucnęłam, bo gdybym tego nie zrobiła, na pewno upadłabym.
Musiałam wyglądać okropnie, bo starsza pani, która siedziała w pierwszym miejscu, chwyciła mnie za rękę i kazała usiąść. Powiedziałam, że nie trzeba, bo zaraz wysiadam, a ona i tak mi kazała. No więc usiadłam i to był dobry pomysł, bo od razu mi się polepszyło.
Kiedy w końcu wyszłam na świeże powietrze, od razu było mi lepiej i już się całkiem dobrze czułam, więc myślę, że to przez tą duchotę tak mnie wzięło. Potem tylko miałam problem z wejściem na trzecie piętro w szkole i na górze było mi też trochę słabo, ale udało się. Ogólnie tego dnia byłam potem już osłabiona, więc po szkole poszłam się przespać.
Nie mieliśmy wtedy paru lekcji, bo były jakieś warsztaty z asertywności. Całkiem się znudziłam, nic ciekawego. W dodatku uważam, że prowadził je taki buc. Starszy facet, który uważa, że zna się na młodzieży, a tak naprawdę ma problem z samym sobą.
Pisaliśmy też sprawdzian, na który cudem się nie spóźniłam. Nie byłam jednak w formie po tych porannych zawirowaniach, więc pomyliłam pierwiastek z potęgą. Prócz tego wszystko napisałam dobrze!
Przynajmniej pięknie wtedy wyglądałam! ♥
Jejciu, ten blog jest tak uroczy i leciutki, ze moglabym czytac to bez przerwy:D Cos cudownego, no. Ogolny temat DDlg jest bliski mojemu serduszku, moze nie tak bardzo jak Tobie, no ale bardzo fajnie czyta sie o tym w ojczystym jezyku. Rob tak dalej:D
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam wszystkie Twoje opowiadania i uwazam, ze sa swietnie. Co prawda nie czytam takich tematow na co dzien, ale przyznam, ze to byla bardzo mila odskocznia. Musze koniecznie odwiedzic Wattpada.
// https://pnk-hoodie.blogspot.com/ \\
Bardzo mi milusio ❤
Usuń