środa, 16 maja 2018

Chcę dorosnąć!

Chcę być już duża. Dlatego nie będę już pisać tego bloga. Bo on jest dla małych dziewczynek. A ja zamierzam dorosnąć.

Chcę zacząć być bardziej otwarta do ludzi, chcę zacząć pić alkohol i bawić się w klubach. Chcę żyć szczęśliwie i wśród tłumów. Nie zamierzam być taka zamknięta sama z sobą. Pragnę być dorosła. 

Jest mi smutno, słucham cudownej muzyki Taco - Wszystko Jedno. Jest tak dojmująco smutna, moja dusza płacze, ale nie mogę przestać tego słuchać.

Wierzę, że i wy będziecie szczęśliwi. 

poniedziałek, 14 maja 2018

Wattpad i rolki ♥

Byłam sobie niedawno z koleżanką na rolkach. Całkiem dobrze by nam się jeździło, gdyby asfalt się nie topił od upału, przez co kółka również się w nim zapadały, no i tyle z fajnej zabawy. Potem poszłyśmy do galerii na lody i mały zakupy. Śliczne rzeczy tam były!


Dlaczego smak malinowy ma zielony kolor? 


Zawsze chciałam tego spróbować, ale kosztuje za dużo. 


Jeśli chodzi o Wattpad, to moje konto zostało usunięte. Wydaje mi się, że zostałam zgłoszona przez różnych 'fanów' innej laski, której napisałam jakie błędy robi w swoim opowiadaniu... Dramat. 





Zatem moje opowiadania możecie poczytać już tylko na blogu. Link niezmiennie po prawej stronie w widoku dla komputerów. 

sobota, 12 maja 2018

Marzenia

Mam parę zwykłych marzeń, które byłyby dość proste do zrealizowania, no ale niestety nie są i dlatego zostają tylko marzeniami. 

Po pierwsze, bardzo marzą mi się sytuacje, gdy musiałabym iść z psem na spacer. Codziennie chodziłabym z nim po parku, huśtała się na huśtawce, gdy on by sobie biegał. Chciałabym mu rzucać piłeczkę, spacerować z nim na smyczy, miziać i kochać. To takie proste, przecież mam psa, przecież mogę z nim wychodzić, ale nie umiem. To dość dziwne dla mnie. Trudne do wytłumaczenia. 

Chciałabym bardzo też mieć przyjaciela. A może nawet dwóch? Nieistotna jest płeć. Choć zwykle dziewczyny przyjaźnią się z dziewczynami. Wszystko mi jedno. Nie jestem ekstrawertyczką, nie lubię ludzi, ale bardzo chciałabym móc z tym kimś wychodzić, siedzieć na kocu na trawie, malować paznokcie, cokolwiek. Chciałabym chcieć z kimś spędzać czas. I żeby ten ktoś nie był daleko.

Co jeszcze mi się marzy? Wyjechać gdzieś na wakacje. Najchętniej na parę dni, może tydzień. I w ciągu tego tygodnia chciałabym ze dwa dni spędzić w jakimś wesołym miasteczku, parku rozrywki. Chciałabym zrobić to z kimś. Na pewno nie sama, nigdzie sama nie wyjadę, bo się boję. W wesołym miasteczku najbardziej chciałabym iść do labiryntu, które uwielbiam. Często w listach daję narysowane przeze mnie labirynty. W Rollercoaster również często je robię. Naprawdę je lubię.

Chciałabym znaleźć fajnego mężczyznę, który opiekowałby się mną, kochał mnie i nie chciał mnie zepsuć. Z którym mogłabym jeździć na rolkach, jeść watę cukrową, chodzić do kina i nocą podróżować autem po mieście. Marzę, by nie miał problemów emocjonalnych, które są bardzo częste u pseudo-dominujących.

Chciałabym mieć nowy komputer i gry, w które mogłabym grać, by zabijać czas. Mam tak wiele wolnego czasu, z którym nie mam co robić i tylko się nudzę. Bardzo chciałabym pograć sobie w GTA, Simsy 4, taką fajną grę, której tytułu nie pamiętam, Sim City, i pewnie wiele innych. Gdybym tylko miała fajnego laptopa, kupiłabym sobie dużo fajnych gier, w które chętnie bym sobie grała. W te wakacje zamierzam dorobić sobie do pieniędzy, które dostałam na osiemnaste urodziny, i kupię sobie w końcu jakiegoś dobrego laptopa. Taki mam zamiar, ale nie wiadomo co z tego wyjdzie.

Chciałabym skończyć tą głupią szkołę na przyzwoitym poziomie, zdać wszystkie egzaminy zawodowe, potem znaleźć fajną pracę, którą będę mogła wykonywać w domu, na przykład tworzenie stron internetowych - co jest moim planem. Chciałabym dobrze zarabiać, być dobra w tym, co robię, nie żyć nędznie. Na pewno nie zamierzam żyć tak jak cześć ludzi - byleby do pierwszego, byleby wytrwać. Chcę się bawić, podróżować, nie musieć oszczędzać. Chcę, by niczego w życiu nie brakowało mnie oraz mojemu Kotu.

Pewnie mam jeszcze inne marzenia, ale teraz nie przychodzą mi do głowy. Fajnie by było, gdyby choć część się spełniła! 

czwartek, 10 maja 2018

Moje ulubione bajki i filmy ♥

Bardzo chętnie oglądam różne fajne rzeczy, głównie na Netflix. Ostatnio dodano nowe bajki i już wszystkie obejrzałam! Opowiem wam o moich ukochanych.

  • Spongebob! To bardzo świetna bajka, opowiada o śmiesznej gąbce, która żyje pod wodą, ale mimo to czasem rozpala ognisko. Mieszka on w domku z ananasa, jego sąsiadem jest zrzędliwy Skalmar, który jest ośmiornicą, a ulubionym przyjacielem jest żyjąca pod kamieniem różowa rozgwiazda Patryk. W wielkiej kopule mieszka wiewiórka, ponieważ ona nie potrafi oddychać pod wodą i gdy wychodzi z domku, to musi mieć na sobie strój astronauty. Spongebob pracuje w restauracji Pod tłustym Krabem, którego właścicielem jest Pan Krab. Jest nim czerwony krab z wielkimi szczypcami. Ale jest miły, tylko lubi dużo pieniążków. Ale kto nie lubi? Ja lubię.
  • Rick and Morty! Ona chyba powinna być na pierwszym miejscu, ale jak zwykle jest to całkiem losowo, bo piszę o tym, co mi się przypomni. To moja ulubiona ostatnio bajka. Jest troszkę dla dorosłych, ale ja jestem już całkiem duża i mogę ją oglądać. Bajka opowiada o chłopczyku i jego dziadku, to są główni bohaterowie. Prócz nich jest jeszcze tata, mama i córka. I dziadek i Morty sobie podróżują w czasie, i po różnych wymiarach, i przeżywają przygody. A dziadek pije alkohol i ma fajny głos! Lubię tą bajkę i zamówiłam sobie dwa cases do mojego telefonu! Pokażę wam, gdy przyjdą.
  • Lolita! To jest film i nie ma go na Netflix. Jest bardzo fajny. Na podstawie książki o tym samym tytule, o której już tutaj pisałam. Oglądałam tylko tą nowszą wersję, bo są chyba dwie. Humbert jest tak bardzo przystojny! A sama Lolita również odznacza się świetną grą aktorską! Jest śliczna i słodka. Choć momentami zbyt bardzo wkurwiająca.
  • Sherlock! Uwielbiam ten serial, główny bohater jest prześliczny i ma super głos, a jego charakter bardzo mi się podoba. Uważam, że John jest trochę takim Daddy dla Sherlocka. Tytułowy bohater jest dość infantylny, nie lubi ludzi, robi różne śmieszne rzeczy, a jego przyjaciel często mówi mu co ma robić, jak się zachowywać. I to jest bardzo urocze! Kocham go!
  • 3%! To serial, który jest dla dorosłych ludzi, ale ja też go sobie oglądam. Pierwszy sezon był niesamowity! Od niedawna na Netflix jest już drugi i ja go namiętnie oglądam! Bardzo podnieca mnie organizator Procesu. Jest piękny! W stosunku do głównej bohaterki, Miszel (to portugalski serial, nie mam pojęcia jak się pisze jej imię), jest bardzo dominujący i bezwzględny. Podnieca mnie. Okropnie lubię, gdy mężczyzna okazuje swoją władzę w taki sposób, gdy jest pewny siebie, gdy nawet statusem społecznym jest ponad kobietą i potrafi to wykorzystać.
  • Odlotowe agentki! To była moja ulubiona bajka, gdy miałam z dziesięć lat. Ostatnio dodano ją na netflix i znów zaczęłam ją oglądać! Opowiada o przygodach trzech nastolatek, które są szpiegami dla jakiejś organizacji. Ich opiekunem jest super Daddy - Jerry, który potrafi je kontrolować, ma fajny głos i jest dużo starszy. Daje im różne prezenty, dba o nie i broni, jeśli są w niebezpieczeństwie. To pierwszy Daddy, którego poznaje każda młoda dziewczyna! Bardzo lubię tą bajkę. Ja zawsze utożsamiałam się z Alex, ale tak naprawdę najbardziej lubię Sam, bo ma cudne włosy! 


Więcej fajnych rzeczy nie pamiętam. Pewnie wiele pominęłam, ale to są te najlepsze. Nie będę wymieniać bajek Disneya lub Pixara, bo lubię je wszystkie i są super!

wtorek, 8 maja 2018

Czego nie lubię w pseudo-dominujących?

Tego, że są pseudo-dominujący. Tak to najprościej wytłumaczyć. Chodzi mi o ich głupie zachowania. Przedstawię tutaj parę.

  • Nazwę takiego dominującego 'głupkiem'. A on się obraża i zaczyna krzyczeć na mnie lub od razu kończy znajomość. To jest dla mnie tak pojebane, że masakra. Od razu tracę dla takiego typa szacunek i sama każę mu wypierdalać. Jestem BRAT. Jestem niegrzeczna po to, by dostać karę. Nie to po, by kogoś wkurwiać. Jeżeli denerwuje cię to, że nazwę cię zaledwie GŁUPKIEM, totalnie nie nadajesz się na pogromcę i w ogóle nie chcę mieć z tobą NIC wspólnego. Serio, wyjmijcie kija z dupy. To, że jesteście dominujący, nie znaczy, że każde brzydkie słowo w waszym kierunku macie brać na poważnie. Trochę dystansu. A obrażając się udowadniacie, jakimi pizdami jesteście. 

  • Od razu każe mi być grzeczną dziewczynką i wykonywać polecenia. Haha, głupi, nic niewiedzący o dominacji człowieku... To tak nie działa. Żebyś mógł mnie nazywać grzeczną dziewczynką, musisz sobie zasłużyć. Na początku znajomości to uległa ma całkowitą władzę. Dotyczy to również zwykłego BDSM. To uległa musi się przekonać, że jej dominujący jest dla niej dobry, pasuje do niej, podoba jej się jego charakter. Musi mu zaufać i wiedzieć, że on chce dla niej dobrze. 

  •  'Witaj suko' - w pierwszej wiadomości. Och, nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. To jest tak bardzo żałosne, że aż mną trzepie. Nie wiem jakim trzeba być bucem i chamem, żeby do nieznajomej kobiety - do kogokolwiek! - napisać tak w pierwszej - i późniejszych - wiadomościach. 

  •  Ich rok myślenia - 'Jestem Panem, więc jestem lepszy, a ty jesteś suką, więc twoim jedynym prawem jest lizanie mojej dupy'. Za każdym razem jestem tak samo zbulwersowana. Na początku każda uległa jest na takim samym poziomie co dominujący. Potem ten poziom nieco się zaciera i w sprawach między sobą jest już wyraźny przeskok hierarchiczny, natomiast dla osób trzecich wciąż oboje są tacy sami! Denerwuje mnie, gdy dominujący uważa się za boga, łaskawie ze mną rozmawia, szczyci się swoją inteligencją i władczością. Chuj ci w dupę, głupi cwelu.

Ja już jestem wkurwiona i nie będę więcej wymieniać. Unikam wszelkich takich buraków i wam też radzę, bo nic z tego dobrego nie będzie. Uważam, że większość dominujących ma problemy emocjonalne i próbują grać twardego samca alfa, żeby pomóc sobie ze swoim niedowartościowaniem. To tak nie działa. Polecam psychologa. 

niedziela, 6 maja 2018

O chujowych chłopcach.

Odkąd poruszam się w kręgach bdsm, ddlg, fetyszyzmu, ciągle narażam się na obrzydliwe zachowania ze strony samców alfa. Beznadziejni kolesie, którzy liczą na cyberseks, którzy są tak bardzo zdesperowani i napaleni, że gotowi są zrobić wszystko, byleby jakaś laska z nimi popisała.

Tak bardzo mnie oni obrzydzają, tak wielką czuję do nich odrazę i wręcz nienawiść, że chciałabym odciąć im tego małego chujka i kazać go zeżreć.

Najczęściej spotkać można takich małych kurwików na brzydkich stronach, poświęconych brzydkim praktykom oraz na GG. Dzisiaj żółte słoneczko symbolizuje już niemal tylko zboczeńców, żałosnych onanistów i chłopców przed mutacją.

SEKS jest dla mnie brudny. Jest to czynność dla dorosłych, ja się dorosła nie czuję, nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Seks pozbawia niewinności i czystości, a ja pragnę być czysta i niewinna. Seks symbolizuje nędzne ludzkie popędy, zwierzęce skłonności i odrynarną nagość. 

Nie dojrzałam do tego, mimo sporego doświadczenia w aspekcie seksualności. Rozwijam się w rytmie swojego ciała i nie zamierzam pozwalać na to, by zboczeni desperaci zaburzali mój spokój. 

Wiem, że seks jest, albo raczej powinien być wspaniały, że to miłość i takie tam, ale tylko jeśli uprawia go swoje dojrzałych ludzi. Ja taka nie jestem, dlatego uważam go za coś złego. 

Wiem, że te podludzkie śmieci czytają tego bloga, wciąż żebrząc o zboczone pisanie na GG. Od razu takich pojebów blokuję.

To jest dla mnie nie do pomyślenia, że do kogokolwiek w internecie można wypisywać takie chore rzeczy. Co reprezentują sobą ci chłopcy? Zachowują się jak zwierzęta, więc powinni zostać wykastrowani. Obrzydzają mnie. 

Jeśli ty też tak robisz, jesteś dla mnie nikim i się tobą brzydzę. 


piątek, 4 maja 2018

Ładne zdjęcia wiosny! 🌸

Jako że ostatnio ciągle prawie umierałam, postanowiłam zrobić parę ładnych zdjęć kwitnących kwiatów, kiedy byłam u babci, zaraz po dentyście.






Pamiętajcie, żeby pacnąć na zdjęcie, aby ujrzeć jego najlepszą jakość! 

Robiłam je moim super Xiaomi. Jedyne co w tym telefonie mi się nie podoba, to właśnie aparat, ale chyba całkiem nieźle radzi sobie w ładnym słońcu! 

Dzisiaj wieczorem razem z babcią będziemy robić ognisko. Pokażę tutaj jakieś ładne zdjęcie z niego. 

Czytam sobie grzecznie już drugą część Zwiadowców. Kiedyś doczytałam do połowy czwartego tomu, a do końca wakacji chcę przeczytać wszystkie dwanaście lub trzynaście części, bo w końcu nie wiem ile ich już jest. Bardzo lubię tą serię! 




Na ognisku było bardzo fajnie. Zjadłam kiełbaskę, mieliśmy też robić ziemniaki, ale byłam bardzo pełna i nie zmieściłam nic!

Teraz się porządnie wykąpię i pójdę spać!

środa, 2 maja 2018

Znów prawie umarłam!

Stało się to w nocy z sobotę na niedzielę. Niespodziewanie, tuż przed snem, zaczął mnie lekko boleć górny lewy ząb, któryś tam z tyłu. Kiedy obudziłam się rano, bolał jeszcze bardziej! Męczyłam się okropnie. Musiałam wziąć dużo leków, żeby choć trochę przeszło.

Przez ból śnił mi się koszmar. Najpierw byłam w galerii i zamawiałam tort na swoje osiemnaste urodziny, na którym był rysunek Ricka i Morty'ego. Potem byłam w domu i zobaczyłam przez okno samoloty, które ułożyły się w jakiś szyk. Niedługo później jeden z nich zrzucił bombę na nasz dach. Nie była duża, tylko zrobiła dziurę. Bardzo się bałam. Byłam z babcią i psem, chciałyśmy się schować w piwnicy, ale bałam się, że potem nie będziemy miały jak wyjść. Potem kolejne bomby zostały zrzucone, aż w końcu wszyscy umarliśmy.

Obudziłam się po raz kolejny, tym razem leki wciąż działały, więc nie bolało tak bardzo. Zadzwoniłam do babci, nie tej, która mi się śniła, ale drugiej, która jest pielęgniarką, i spytałam czy w poniedziałek będzie dentysta w ośrodku. Powiedziała, że nie. Było mi smutno, bo okazało się, że będę musieć iść do jakiegoś nowego, i szukać który w ogóle pracuje w ten dzień. Zadzwoniłam do drugiej babci i opowiedziałam jej o moim śnie. Zjadłam tego dnia pięć leków!

W poniedziałek zaraz z rana pojechałam do dentysty. Spędziłam tam ponad trzy godziny. Najpierw długo czekałam, aż mnie wezwą. Okazało się, że nie widać zupełnie dlaczego mogłoby mnie boleć. Pani kazała mi zrobić zdjęcie mojej buzi, żeby zobaczyć co tam jest. Więc je zrobiłam, znów musiałam czekać i wydałam 70 zł. Wróciłam do niej z tym zdjęciem. Powiedziała, że widać, że idą mi ósemki i już prawie wychodzą, i możliwe że to od tego boli. Dla pewności jeszcze przeczyściła mi jednego zęba, ale bardzo bolało, więc musiała mi wstrzyknąć znieczulenie! Potem przez dwie godziny miałam nie jeść, ale ja jadłam bo byłam bardzo głodna!

I tak oto przeżyłam!