Poznałam kogoś. Jest to dominujący mężczyzna. To Daddy. Mój Daddy. Jest fajny. Lubię go. Poznaliśmy się na tej głupiej stronie, ale już mnie tam nie ma, na szczęście.
Moj Opiekun jest ładny. Ma jasne włosy, zarost na brodzie i cudowne niebieskie oczy. Jest dużo wyższy ode mnie, nie jest gruby i mieszka w tym samym mieście co ja. Cieszę się, że go poznałam. Czasem mnie wkurza, w sumie ciągle, ale przecież dopiero się poznajemy. Gdy się w końcu poznamy, to będziemy lepiej rozumieć się nawzajem, i nie będziemy się już tak denerwować.
Próbuje nauczyć mnie rzeczy — na przykład, żebym nie przeklinała. Gdy jesteśmy razem, to za każde przekleństwo mam jednego klapsa. Te klapsy są zliczane i wieczorem wypłacane. Lubię klapsy. Powinien stosować inne kary.
Wydaje mi się, że jest trochę zbyt ddlg — bo ja przecież nie jestem little przez cały czas, szczególnie kiedy nie ma go obok. Jestem duża, normalna. Trudno by było żyć, gdybym miała ciągle być little. No a on ciągle chce być Opiekunem. I to mnie denerwuje. Ale dużo rozmawiamy. Ale on mnie nie słucha. Głupek.
Z rzeczy przyziemnych — przeczytałam Marsjanina. Jest absolutnie przecudowny! Film obejrzałam już parę lat temu, a książkę dopiero teraz kupił mi Daddy, no to przeczytałam. Jest rewelacyjna. Uwielbiam ją! Chociaż końcówkę akurat lepszą zrobili w filmie, bo w książce jest beznadziejna. Ale i tak polecam, przeczytałam w parę dni. Jest bardzo lekka, a główny bohater ma cudowny humor. Czytając ją, słuchałam Eminema — My Darling. Bardzo pasuje do niej. Polecam tej kombinacji. Ewentualnie raz na jakiś czas puścić Kill The Director — The Wombats.
Z rzeczy przeszłych — na pierwszym spotkaniu z Opiekunem dostałam od niego fizyczną trylogię Dotyku ciemności wraz z dedykacją na każdej książce. Bardzo mi milusio. Ale nie przeczytałam ich. Już znam tę historię. Poza tym, nie chcę ich niszczyć. Przeczytam później. Jak zapomnę.
Dzisiaj jedziemy na weekend gdzieś, ale nie wiem gdzie, bo mi nie powiedział. Głupek. Mam dwa kucyki i jestem słodka. Pa!