piątek, 22 marca 2019

Daddy's girl

Poznałam kogoś. Jest to dominujący mężczyzna. To Daddy. Mój Daddy. Jest fajny. Lubię go. Poznaliśmy się na tej głupiej stronie, ale już mnie tam nie ma, na szczęście.

Moj Opiekun jest ładny. Ma jasne włosy, zarost na brodzie i cudowne niebieskie oczy. Jest dużo wyższy ode mnie, nie jest gruby i mieszka w tym samym mieście co ja. Cieszę się, że go poznałam. Czasem mnie wkurza, w sumie ciągle, ale przecież dopiero się poznajemy. Gdy się w końcu poznamy, to będziemy lepiej rozumieć się nawzajem, i nie będziemy się już tak denerwować. 

Próbuje nauczyć mnie rzeczy — na przykład, żebym nie przeklinała. Gdy jesteśmy razem, to za każde przekleństwo mam jednego klapsa. Te klapsy są zliczane i wieczorem wypłacane. Lubię klapsy. Powinien stosować inne kary.

Wydaje mi się, że jest trochę zbyt ddlg — bo ja przecież nie jestem little przez cały czas, szczególnie kiedy nie ma go obok. Jestem duża, normalna. Trudno by było żyć, gdybym miała ciągle być little. No a on ciągle chce być Opiekunem. I to mnie denerwuje. Ale dużo rozmawiamy. Ale on mnie nie słucha. Głupek.

Z rzeczy przyziemnych — przeczytałam Marsjanina. Jest absolutnie przecudowny! Film obejrzałam już parę lat temu, a książkę dopiero teraz kupił mi Daddy, no to przeczytałam. Jest rewelacyjna. Uwielbiam ją! Chociaż końcówkę akurat lepszą zrobili w filmie, bo w książce jest beznadziejna. Ale i tak polecam, przeczytałam w parę dni. Jest bardzo lekka, a główny bohater ma cudowny humor. Czytając ją, słuchałam Eminema — My Darling. Bardzo pasuje do niej. Polecam tej kombinacji. Ewentualnie raz na jakiś czas puścić Kill The Director — The Wombats.

Z rzeczy przeszłych — na pierwszym spotkaniu z Opiekunem dostałam od niego fizyczną trylogię Dotyku ciemności wraz z dedykacją na każdej książce. Bardzo mi milusio. Ale nie przeczytałam ich. Już znam tę historię. Poza tym, nie chcę ich niszczyć. Przeczytam później. Jak zapomnę.

Dzisiaj jedziemy na weekend gdzieś, ale nie wiem gdzie, bo mi nie powiedział. Głupek. Mam dwa kucyki i jestem słodka. Pa! 

niedziela, 17 lutego 2019

Dotyk ciemności

Zawsze myślałam, że jestem łatwym celem dla porywacza – idzie taki mały człowiek wieczorem przez miasto, na głowie ma kaptur, którego wielkie, eskimoskie futro zasłania wszystko wokół, pozostawiając tylko fragment widoku na ziemię, w uszach ma słuchawki, przez co nie słyszy innych dźwięków, a oczy najczęściej zatopione są w małym ekranie. Cóż może być trudnego w złapaniu takiego kogoś za rękę, wciągnięciu szybko w boczną uliczkę i zasłonięciu ust, nim w ogóle zorientuje się, co się dzieje. Główną chyba przeszkodą takiej praktyki jest to, że trasy, którymi zazwyczaj chodzę, pełne są ludzi, więc ciężko byłoby wybrać dobry czas, by to zrobić.
Odkąd przeczytałam niesamowicie cudowną książkę – Dotyk ciemności – ciągle myślę o moim Calebie. Ta książka naprawdę zmieniła moje postrzeganie klimatu, wręcz mną wstrząsnęła, porwała mnie, rozłożyła na fragmenty, a potem poskładała od nowa, w zupełnie inną osobę. Kocham tę książkę i równocześnie jej nie znoszę. Jest moją Biblią i Przeklętą Księgą. Ciężko żyć przez jej fragmenty. A mam parę ukochanych! Poczytajcie sami… (Pamiętajcie, żeby pacnąć na zdjęcie, by zobaczyć w pełnej rozdzielczości i ostrości - tu mogą być nieostre! W przypadku oglądania tego na PC - prawy przycisk myszy i otwórz w nowej karcie)






💚💚💚


💚💚💚


💚💚💚


💚💚💚


💚💚💚


💚💚💚


💚💚💚

Te fragmenty są z dwóch pierwszych części trylogii Dotyk ciemności. Trzeciej jeszcze nie czytałam - chcę jak najdłużej żyć w miarę normalnie, bo na czas czytania i parę dni potem umrę. I potem znów mogę być inną osobą. Kocham Przeklętą Księgę. Moją Biblię.

piątek, 8 lutego 2019

Jednak wcale nie wyrosłam z klimatu.

A wręcz wróciłam po jeszcze więcej! Skończyłam roczny, waniliowy związek. Nie byłam smutna, gdy się rozchodziliśmy. Wiem, że oboje szukamy czego innego, i nie możemy tego sobie dać. Dobrze zrobiliśmy. I teraz szukam! Założyłam nawet konto na tym brudnym bdsmpl. Nah. Ale pokażę mój opis: 

Nigdy nie znosiłam tego brudnego portalu. Jest tu mnóstwo zła i okropnego kurzu. Większość mężczyzn siedzi tu już któryś rok. Ja też niestety musiałam wrócić. 
Nie zamierzam pisać z desperatami, onanistami, głupimi ludźmi. Nie jestem niedoświadczona i mniej więcej wiem, czego chcę. Określam się jako brat - to po angielsku. Polska nazwa jest okropna. Jeśli ktoś nie wie co to, to przynajmniej wie, by nie pisać. Nie chcę nikogo uczyć dominować nade mną. Mam dość głupich, emocjonalnie rozdartych dominujących, którzy przez swoje porażki życiowe chcą się wyżyć na bezbronnych dziewczynach. 
Dobra, co o mnie? Jestem z Krakowa, jestem wysoka i w miarę szczupła. Uwielbiam czytać książki - ostatnio moją ukochaną jest Dotyk ciemności, przez który moje życie się całkiem zmieniło i nie sądziłam, że jakakolwiek książka mogłaby aż tak na mnie wpłynąć. Jest tam całe mnóstwo fantastycznych cytatów, więc serio serdecznie ją polecam. Lubię też sama pisać różne opowiadania, które publikuję na blogu. Głównie są to jakieś erotyki, moje głupie fantazje i takie tam. Chętnie oglądam filmy i seriale, ale to nic szczególnego. Kocham muzykę, sama coś tam śpiewam, ale tylko dla zabawy. Jestem ogólnie artystką, tak myślę. Mam artystyczną duszę. 
Niezwykle wrażliwa ze mnie istota. Krucha i zagubiona. Niby wiem, czego szukam, ale tak naprawdę to strasznie mi przykro, że znów muszę pisać tu jakiś opis. Ludzie stąd są źli i niebezpieczni, i to nie jest miejsce dla mnie. Chętnie pozwolę się stąd zabrać. 
Niestety w drogę wchodzą nam moje olbrzymie wymagania. Jestem inteligentna i nie zadowolę się bylejakością. Naprawdę mi z tym źle, bo to bardzo zawęża moje szansę na trafienie tu na kogokolwiek, kto by mnie zainteresował, ale męczyłam już się parę razy z ludźmi z niższego poziomu i to nie ma szans przetrwać. 
Byłam już w ddlg i jest fajnie, ale bo ja wiem, czy tego chcę? Może coś z pogranicza bdsm i ddlg? Nie jestem pewna. 
Szukam chyba stanowczego, konsekwentnego, bardzo cierpliwego, kulturalnego i opiekuńczego mężczyzny. Broda to atut! Cenię dominację psychologiczną dużo bardziej niż fizyczną. W sumie to niewiele chyba lubię z tej fizycznej... Lubię klapsy, jakieś tam wiązanie, ale tak to nah. Bardzo działają na mnie słowa. 
Nie jestem żadną suką, szmatą, uległą, nie nazywajcie mnie tak. Jeśli już musicie do mnie mówić, to mówcie grzecznie i ładnie. Wyzwiska i brudne słowa nie dadzą wam mojego szacunku.
Yhh, dobra, nie chce mi się więcej pisać. I tak większość tutaj nie ma żadnego porządnego opisu, więc po co mam się wyróżniać. Poza tym, pewnie nikt tego nie będzie czytał. Także ten. Papa.
To ten opis. Nie jest chyba najlepszy, ale sama nie wiem, czego tam naprawdę pragnę znaleźć. Chciałabym być tylko szczęśliwa. I do tego potrzebuję dominującego faceta, to pewna. Chcę klapsów i przytulania. Kar, zakazów i nagród. Jestem taka wyposzczona po tym roku bez klimatu, że nie czuję się wcale szczęśliwa. Szczególnie, że ten beznadziejny portal jest brudny, a ludzie, którzy tam siedzą już któryś rok, są obrzydliwi i obleśni. I ja tam wcale nie chcę siedzieć. I tylko czekam, aż ktoś mnie stamtąd zabierze.